Cyfrowy detoks. Pięć praktycznych porad.
Za każdym razem, gdy Twój smartfon wydaje dźwięk, wzdrygasz się lub zaciska Ci się szczęka. Co 10 minut spoglądasz na swój telefon. Czekając na wiadomość, słyszysz alert tekstowy, podczas gdy w rzeczywistości nic nie otrzymałeś. Nie jesteś w stanie skupić się dłużej niż 15 minut na książce lub rozmowie, którą tracisz, gdy tylko torebka zaczyna wibrować… Wieczorem masz szeroko otwarte oczy, mimo że jesteś wyczerpany. A rano z przerażeniem otwierasz skrzynkę pocztową (którą ignorujesz od 3 dni)… Jeśli rozpoznajesz siebie w kilku z tych stwierdzeń, to znak, że powinieneś rozpocząć cyfrowy detoks. Oto 5 dobrych odruchów, które należy przyjąć, aby skutecznie przeprowadzić cyfrowy detoks.
Zrozum, dlaczego potrzebujesz cyfrowego detoksu.
Chodzenie bez internetu lub telefonu przez 10 dni bez zadawania sobie pytania, dlaczego dokładnie to robisz, może być frustrujące i może spowodować, że twój cyfrowy detoks się nie powiedzie. Zacznij od oceny, ile czasu spędzasz na swoim smartfonie lub komputerze każdego dnia, niezależnie od tego, czy oglądasz program, surfujesz po sieci, odpowiadasz na SMS-y, e-maile czy przeglądasz portale społecznościowe. Następnie zadaj sobie pytanie, czy nie wolałbyś wykorzystać tego czasu na spotkania z przyjaciółmi w realu, uprawianie sportu, czytanie, bardziej efektywną pracę, malowanie, medytację… Krótko mówiąc, zidentyfikuj swoje pragnienia i potrzeby. Następnie zaobserwuj swój związek z technologią cyfrową: kiedy musisz sprawdzić swoje konto na Facebooku? Jak tylko się obudzisz? Czy zwracasz uwagę, gdy ktoś do Ciebie mówi, czy zawsze masz oko na swojego smartfona? Czy jesteś całkowicie uzależniony i czy trzymasz go włączonego nawet wtedy, gdy idziesz do kina? A co sprawia, że czujesz się lepiej ze swoimi działaniami, niż mógłbyś znaleźć gdzie indziej? Obserwuj, jak to wpływa na Twoje relacje, koncentrację, nastrój, sen, Twoją zdolność do życia w chwili obecnej!
Uporządkuj swoje sprawy.
Cyfrowy detoks jest trochę jak wiosenne porządki. Musisz pozbyć się tego, co już nie jest przydatne i zapycha Ci głowę. Zacznij od wypisania się z wszystkich newsletterów, których już nie czytasz. Następnie posortuj swoje e-maile: wyrzuć te, które przeczytałeś, a które nie muszą być archiwizowane i odpowiedz na te, które są w zawieszeniu. Na koniec usuń znajomych z Facebooka, z którymi nigdy się nie kontaktujesz, bezużyteczne aplikacje i zakładki, z których już nie korzystasz. W razie potrzeby poświęć cały ranek, aby zrobić to prawidłowo. Warto podjąć ten wysiłek: poczujesz się o wiele lżej! Dodatkowo zrobisz coś dla naszej planety. Wszystko, co przechowujemy w chmurze, zużywa dużo i dużo energii.
Wybierz chwile bez telefonu.
Cyfrowy detoks polega również na wyborze czasu, w którym godzimy się na bycie nagabywanym. Ciągłe otrzymywanie powiadomień zakłóca Twoją koncentrację i generuje stres. Usuń powiadomienia z aplikacji, a zwłaszcza ze skrzynki pocztowej, jeśli nie są Ci potrzebne do pracy. Przestań być niewolnikiem swojego smartfona i pozwól sobie na nieodbieranie wiadomości w danej chwili, a także na przełączenie się w tryb samolotowy na kilka godzin dziennie. Kiedy jesteś przy stole, kiedy musisz się skoncentrować na pracy, uprawiać sport lub iść na randkę. Wyjaśnij swoje podejście do otoczenia, jeśli obawiasz się, że zostaniesz urażony. Wreszcie, należy zachować szczególną ostrożność w porze snu i po przebudzeniu. Światło z ekranów zakłóca nasz sen, a otrzymywanie informacji do przetworzenia przed zaśnięciem może wywoływać niepokój. Rozmyślanie przed odnalezieniem Morfeusza nigdy nie jest najlepszym momentem. Rano budzimy się z tradycyjnym budzikiem: jeśli używamy smartfona jako budzika, ryzykujemy, że zaraz po przebudzeniu, kiedy nasz mózg nie jest jeszcze gotowy na ich przyjęcie, zostaniemy zasypani wiadomościami. W skrócie, podczas lub nawet po twoim cyfrowym detoksie, wyrzuć telefon z sypialni!
Odłączenie się od technologii cyfrowej, aby ponownie połączyć się z witalnością.
Nasze smartfony utrzymują nas w ciągłej gotowości. Nasi przyjaciele, współpracownicy, szef czy klienci oczekują od nas, że zawsze będziemy reagować, a my robimy to samo z nimi. To era natychmiastowości. Ale natychmiastowość uniemożliwia nam dotarcie do sedna sprawy, sprawia, że tracimy przyjemność i cierpliwość. Prawie zapominamy o tym, żeby cieszyć się życiem. Cyfrowy detoks przywróci Ci smak czytania, spacerowania, słuchania muzyki bez robienia czegokolwiek innego. Naukowcy wykazali, że kiedy nie jesteśmy obecni w tym, co robimy, nasze synapsy nie wysyłają tych samych sygnałów do naszych neuronów. Tak więc zjedzenie czegoś dobrego podczas oglądania nieprzyjemnego sms-a odetnie nas od doznań smakowych, zepsuje przyjemność i odciśnie w naszej pamięci negatywny przekaz. W ten sam sposób entuzjazm przed pójściem na koncert, na który z niecierpliwością czekałeś, może zostać pogorszony przez namawianie na inne wydarzenie. Słynne FOMO (fear of missing out). Krótko mówiąc, zaakceptuj, że nie możesz robić wszystkiego, bo jeśli chcesz być wszędzie, to tak naprawdę jesteś nigdzie.
Zafunduj sobie cyfrowy detoks.
Jeśli wskazówki wymienione powyżej wydają się trudne do wykonania i obawiasz się, że zabraknie Ci siły woli, wybierz się na cyfrowy detoks. Zasada jest prosta. Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się na surfing, jazdę konną czy wędrówkę, Twój smartfon pozostanie przy drzwiach wejściowych. Nie oznacza to, że będziesz spędzał dzień recytując mantry w aszramie. Po prostu połącz się na nowo z teraźniejszością, innymi i swoim otoczeniem. Imprezowanie nie jest wykluczone! Najtrudniejszą częścią będzie to, aby nie nabrać złych nawyków po powrocie. Przypomnij sobie, co dzięki temu zyskałeś i zacznij od nowa od wskazówki numer 1. Szczęśliwego cyfrowego detoksu dla wszystkich.